Translate

piątek, 16 listopada 2012

Radość tworzenia

Witam wszystkich, mimo tak późnej pory jest 00:49. Masakra, a ja jeszcze przed komputerem...
Wszystko przez to, że postanowiłam się z Wami podzielić moją radością..
Dziś stworzyłam dwie lale, z których jestem bardzo dumna. Oto pierwsza z nich

                                                                            Blondyna


Tak mi się podobała, że pomyślałam o koleżance dla niej...(żeby miała sobie z kim poplotkować )

Sierotka Marysia



No i doczekały się wspólnego zdjęcia (^^,)


Jutro, a właściwie dzisiaj wybieram się z moimi chłopakami w odwiedziny do małej Lilianki, której postanowiłam uszyć jakąś przytulankę, padło na ślimaczka. Są dwa, poniweaż owe maleństwo ma starszą siostrzyczkę Antosię. Mam nadzieję, że sprawią im tyle radości, co i mnie. 


A na koniec parę fotek. Zaległości same... cóż zrobić. Wszystkie znalazły nowych właścicieli (^^,)






Te ostatnie już znacie.... Łosiałamiające Łosie...najbardziej "chodliwy towar"

Dobra, zmykam, pozdrawiam wszystkich odwiedzających, dziękuję, że jesteście!

poniedziałek, 5 listopada 2012

Wyluzowany i ten w sweterku....czyli reniferowy zawrót głowy

Dziś cały dzień spędziłam przy maszynie, no może prawie cały...pranie, gotowanie...itp.
Musiałam wymyślić coś oryginalnego...heheh i znów padło na renifera!!!
Przedstawiam Wam Wyluzowanego Rudolfa i jego brata Rudolfa Juniora.
Kurcze ciężko mi będzie się z nimi rozstać.


Wyluzowany Rudolf ma polarowy golf i marynarkę i spodnie jeansowe, no i charakterystyczny szalik filcowy.


Rudolfik spodni się jeszcze nie "dorobił" ale ogrzewa, go sweterek, który zapewne bym szybciej na szydełku zrobiła...(strasznie dużo czasu mi zajął) Ale co tam! Najważniejszy jest efekt końcowy, a ja jestem jak najbardziej zadowolona (^^,) Pozdrawiam Wszystkich i kładę się spać, bo jutrzejszy dzień też zapowiada się ciekawie.

niedziela, 4 listopada 2012

Święta tuż tuż

Ojojojjjjjjjj znów muszę nadrobić zaległości. Już się tłumaczę (^^,) Październik był dla mnie dość ciężkim miesiącem. Problemy ze zdrowiem, złe samopoczucie i masa roboty pod koniec czyli kompozycje na Wszystkich Świętych.
Nie mogłam się doczekać kiedy znów usiądę do maszyny, ponieważ w planach było szycie bożonarodzeniowe (^^,) a atmosfera przedświąteczna zawsze dodawała mi energii. Poniżej skutki szycia...

                                                                     Anioł Śpioch


Mikołaj i jego pomocnik




Tak, kochani, to na razie tyle, ale niedługo kolejne prace.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających (^^,)





czwartek, 20 września 2012

Pan Słoń

Wczoraj skończyłam szyć kolejną zabawkę. Był mały problem ze spodniami i w rezultacie przerobiłam je według własnego wzoru.
Na żywo słonik wygląda duuuużo lepiej.

                                                         Pan Słoń w całej swej okazałości


Zaczęły się powoli u mnie  przymiarki do szycia świątecznych rzeczy

Podusie



Reniferek organizator na drzwi


Reniferek ma dwie kieszonki, do większej można włożyć np. kartki świąteczne

Mikołaj


A na koniec coś z gotowania (^^,) hehe
Mój obiadek, czyli makaron ze szpinakiem w sosie śmietanowym z odrobiną boczku....mniammmmmm






środa, 12 września 2012

Torebkowo

Nareszcie gotowa :) Material kupilam w ikei, bardzo mi się podoba i świetnie się nadaje na torebki, bo jest z tych grubszych. Na żywo wygląda zdecydowanie lepiej. Teraz mam w planach szyć podusie już na święta i śliniaczki dla dzieci. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Teraz foto (^^,) Pozdrawiam


wtorek, 11 września 2012

Witajcie kochani
Dziś wreszcie skończyłam szyć Panią Gąskę, ufff
Ciągle brak mi czasu na moje kochane hobby :( 
Oto rezultat (^^,)



Niebawem nadejdzie chłodek, więc powoli powstaje moja moherowa chusta


A to mój deserek, mniammmmmmmmmm naleśniki z serkiem i owocami



Pozdrawiam wszystkich odwiedzających (^^,)

niedziela, 2 września 2012

Słaba niedziela, oj słaba....
Już powoli czuć zbliżającą się jesień. Jakoś zawsze źle znoszę zmiany pór roku, więc dzisiejszy dzień przespałam (oczywiście wtedy, gdy moja pociecha też odpoczywała). Mati ma tyle energii. Czasami już za nim nie nadążam. Moje kochane oczko w głowie

 


Zdjęcia zostały zrobione wczoraj. Mateuszek szykował się na urodziny do babci (^^,) , ja w tym czasie przekładałam tort na paterę i zastanawiałam się, czy gościom będzie smakował. Zrobiłam go sama, po raz pierwszy. Muszę przyznać, że nie wyszedł najgorzej, następny będzie lepszy!!!


A wy jak spędziliście dzisiejszy dzień???
Pozdrawiam



piątek, 31 sierpnia 2012

szycia ciąg dalszy

Tak mnie pochłonęło to szycie, że czasami zapominałam, która godzina...
Powstało w ostatnim czasie wiele fajnych (mam nadzieję) rzeczy. No i kochani, fotki byłyby wczesniej, gdyby moja ładowarka od laptopa nie odmówiła mi posłuszeństwa. Ale jak to się mówi...złośliwość rzeczy martwych.
Teraz mam nadzieję wszystko będzie "chodziło" i postaram się, żebyście byli na bieżąco (^^,)

Tu na zdjęciu pieskowa Modnisia Wstydnisia


Parę dni później powstał kolejny królik w angorowym sweterku


Śmiać mi się chciało, a za razem byłam dumna z siebie jak moja babcia nie chciała uwierzyć, że to wszystko sama zrobiłam. 


 Kakadu przyleciała w tym tygodniu i siedzi mi na kwiatku (^^,)
Tego samego dnia zrobiłam przytulnego kotka



  





A wczoraj stwierdziłam, że zrobię sobie torebkę. Kupiłam większy kawałek szarego materiału. Z jednej części mam już skrojoną sukienkę, ale muszę troszkę poczekać z szyciem, bo muszę mieć zamek błyskawiczny( a to może być kosmos, bo jeszcze zamka nie wszywałam). Hmmm, ale jeśli z maskotkami sobie radzę, to może tez się uda??? A to druga część







No to szyjemy!!!

Nareszcie mam tak długo wyczekiwaną maszynę!!!! 
Rozpracowanie jej ( bo jestem początkująca ) zajęło mi godzinę. Potrenowałam na kawałach materiału i już nie mogłam się doczekać kiedy coś uszyję. A że wykrój Tildowego Królika miałam przygotowany wcześniej...hehe. Wiecie co było dalej? 
Oto i On w całej swej okazałości.

Następny w kolejce był Pan Gęś
Uffff, z nim było trochę roboty. Najwięcej się namęczyłam z dziobem, ale warto było :)



czwartek, 2 sierpnia 2012

Uff jak gorąco, puff jak gorąco...
Jakoś dzisiaj nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, no i zdjęcie nie jest "za specjalne", no ale ważne, że jest.

Zając jest zrobiony z kwadratu, nie jest do końca taki, jak chciałam...
Osobiście bardziej podoba mi się miś.


Teraz w produkcji kolejny pluszak.... a co z niego wyjdzie, zobaczymy!!

środa, 1 sierpnia 2012

Miś i Zając...

Hmmm, tak sobie teraz myślę, że to określenie mi przypomina stare dzieje...wtajemniczeni wiedzą o co chodzi (Miś i Zając), ale tak całkiem serio, to właśnie skończyłam dwie nowe maskotki. Godzina już późna, więc na fotki musicie poczekać do jutra (^^,) A teraz wszystkim życzę miłych snów :)

poniedziałek, 30 lipca 2012

Zapomniałam napisać o czymś ważnym... o mojej drugiej pasji czyli florystyce. Parę lat pracowałam w kwiaciarni. Zajmowałam się nie tylko wiązaniem zwykłych bukietów, ale również strojeniem kościołów,sal oraz wykonywaniem bukietów ślubnych i strojeniem aut.


Oto kilka fotek (^^,)



Kościół na I Komunię Św. Troszkę się namęczyłam, ale wyszło ciekawie...


Kiedyś...

Będąc jeszcze małą dziewczynką chętnie obserwowałam moją kochaną babcię, która robiła dla mnie swetry na drutach... Babcia chciała mnie wszystkiego nauczyć, jednak wtedy brakowało mi do tego cierpliwości. Teraz, gdy zostałam mamą małego chłopczyka owej cierpliwości mi jakby przybyło, a siłę tworzenia na nowo obudziła we mnie moja kochana koleżanka Sonia.

Ciągle powstaje coś nowego....

Wczoraj na przykład skończyłam robić osiołka
                 Przedstawiam więc Gerwazego




Parę dni wcześniej przypełzał do mnie Ślimaczek Florek...




                                     A Piesek Scottie buszuje mi w ogródku...


 Jeśli chodzi o maskotki, to na razie tyle. W głowie mam już wiele pomysłów, tylko brakuje mi czasu na ich wykonanie (^^,)